KATHERINE KENDALL, aktorka/fotograf:
Cóż, byłam, wiesz, młodą aktorką i tego samego dnia miałam oficjalne spotkanie w biurze Miramax.
A potem, na zakończenie spotkania, które przebiegło bardzo dobrze, zaprosił mnie na projekcje. Powiedział: „Witamy w rodzinie Miramax. Wiadomo, przychodzimy na premiery, pokazy itp. Faktycznie, jest jeden dzisiaj po południu. Czy chcesz przyjść? »
A ja odpowiedziałem: „Jasne. »
I w końcu poszłam z nim do kina. Właściwie był to film, nie pokaz, ale film „Red Rock West”. I wtedy ogarnęło mnie to uczucie, że coś jest nie tak.
A potem, po filmie, przeszliśmy kilka przecznic. Powiedział mi, że musi iść do swojego mieszkania po coś, a ja chciałam po prostu szybko z nim pojechać. Odpowiedziałem, że nie i chwilę omawialiśmy tę kwestię. To był rodzaj negocjacji z nim, próbowałem się utrzymać, ale potem byłem przekonany, że wszystko jest w porządku.
Poszedłem do jego domu. Tam długo rozmawialiśmy o sztuce i kinie. A ja miałam wrażenie, że traktował mnie jak intelektualistkę.
Poczułem, że spotkanie przebiega naprawdę dobrze i trwało dalej. Kiedy tam byłem, nie czułem się niebezpiecznie. W pewnym momencie wstał i poszedł do łazienki. Wrócił w szlafroku i poprosił mnie o masaż.
I było mi wyjątkowo niekomfortowo. A ja na to: o mój Boże, nie, nie czuję się z tym komfortowo. I wahaliśmy się, czy to zrobić.
A potem wrócił do łazienki i wrócił tym razem zupełnie nagi. I wiesz, dla mnie też to całkowicie zmieniło sytuację. To zabrało mnie na inny poziom. To było całkowicie dezorientujące. A ja się bałam, wiesz? Naprawdę się bałem.
A potem stało się to rodzajem zabawy w kotka i myszkę: „Jak mam się z tego wydostać? »
A ja… ciężko zrozumieć, co ktoś próbuje ci zrobić, kiedy jest zupełnie nagi i…