CNN
—
Senator Arizony Kyrsten Sinema Senator Demokratów postanowił w piątek wstrząsnąć światem politycznym, uzyskując niepodległość. Były Demokrata nadal zasiada w klubie Senatu tej partii, co oznacza, że klub Demokratów nadal liczy 51 członków. Teraz zamiast 49 Demokratów i dwóch niezależnych w swoich szeregach klub liczy 48 Demokratów i trzech niezależnych.
Jednak za tą prostą kalkulacją kryje się mroczniejszy obraz zarówno dla Demokratów, jak i samej Sinemy. Interesy Sinemy niekoniecznie pokrywają się już z interesami Demokratów w następnym Kongresie, a mapa Senatu na rok 2024 stała się dla Demokratów jeszcze bardziej skomplikowana decyzją Sinemy.
Żeby było jasne, Sinema podczas swojej pracy w Kongresie zawsze była solą w oku Demokratów. Przez ostatnie dwa lata Demokraci prawie zawsze musieli dopilnować, aby jakakolwiek ustawa lub nominacja miała poparcie Sinemy, aby miała szansę zostać przyjęta. Taka jest matematyka, gdy w izbie liczącej 100 ma się tylko 50 mandatów w Senacie. Mnóstwo ustaw i nominacji nigdy nie zostały poddane głosowaniu bez wsparcia Sinemy i Manchina.
Od 2013 r. (pierwsza kadencja Sinemy w Kongresie) do 2020 r. Sinema głosował przeciw swojej partii więcej niż prawie którykolwiek inny członek Kongresu. Pozostała w partii przez około 69% głosów, w których co najmniej połowa Demokratów głosowała inaczej niż połowa Republikanów. Przeciętny Demokrata głosował ze swoją partią w około 90% przypadków w tych głosach.
Jest całkiem możliwe, że teraz, gdy Sinema jest niezależną partyjną, odsetek lojalności partyjnej spadnie. Weźmy przykład byłego senatora Joe Liebermana. Wieloletni Demokrata został ponownie wybrany jako kandydat trzeciej partii w 2006 r., po przegranej prawyborach Demokratów na rzecz lewicowego przeciwnika (obecnie dość umiarkowanego gubernatora Connecticut Neda Lamonta).
W porównaniu do przeciętnego senatora Demokratów, Lieberman po uzyskaniu niepodległości głosował na tę partię o 10 punktów mniej niż podczas swojej ostatniej kadencji jako Demokrata. Jeśli tak się stanie z Sinemą, stanie się jeszcze bardziej konserwatywna niż Joe Manchin z Wirginii Zachodniej (najbardziej konserwatywny członek klubu Demokratów).
Miałoby to sens, ponieważ struktura zachęt jest obecnie zupełnie inna w przypadku Sinemy. Przed kampanią reelekcyjną w 2024 r. nie musi się już martwić o wygranie prawyborów Demokratów. Sinema musi się martwić o zbudowanie koalicji Demokratów, niezależnych i Republikanów. Jest to o wiele trudniejsze, jeśli jesteś uważany za zbyt liberalnego.
W rzeczywistości głównym powodem, dla którego Sinema uzyskała niezależność, było to, że bardzo trudno byłoby wygrać prawybory Demokratów. Jego ocena akceptacji wśród Demokratów z Arizony w Targi CES jesienią 2022 r Sondaż osiągnął jedynie 25%. Kilku Demokratów (np. reprezentanci Ruben Gallego i Greg Stanton) byli już na liście osób, które mogły rzucić jej wyzwanie w prawyborach.
Pytanie brzmi teraz, czy decyzja Sinemy o uzyskaniu niepodległości zniechęci część Demokratów do kandydowania. Pomysł jest taki, że Sinema nadal prowadzi kampanię z Demokratami, a Demokraci nie chcieliby dzielić głosów Demokratów w wyborach powszechnych, pozwalając Republikaninowi wygrać w fioletowym stanie, takim jak Arizona.
To ciekawe ryzyko ze strony Sinemy. Przecież Demokraci zazwyczaj nie startują w Vermont przeciwko niezależnemu senatorowi Berniemu Sandersowi. Demokraci startujący w Maine przeciwko niezależnemu senatorowi Angusowi Kingowi nie zdobyli popularności w ostatnich wyborach. Pamiętajmy, że wspomniany senator Lieberman zwyciężył jako kandydat innej partii.
W tych okolicznościach matematyczna struktura wyborów była i jest zupełnie inna. Sanders nie przyciągnąłby lewicowego przeciwnika Demokratów, ponieważ jest on już bardzo postępowy. Lieberman ogłosił swoją kandydaturę jako kandydat trzeciej partii już po prawyborach, więc Republikanie nie mieli czasu na znalezienie znanego przeciwnika. Republikanie wiedzieli również, że Lieberman, który był zdecydowanym zwolennikiem wojny w Iraku, był prawdopodobnie najlepszym kandydatem, na jakiego mogli liczyć w głęboko demokratycznym stanie Connecticut.
Pozostaje przykład Kinga. King, podobnie jak Sinema, jest umiarkowanym stanem, który nie jest głęboko niebieski ani czerwony. Ta analogia stwarza problem dla Sinemy: King jest popularny. Wcześniej dwukrotnie zdobywał urząd gubernatora jako niezależny kandydat i prawie zawsze cieszył się znaczącym poparciem.
Kino w ogóle nie jest popularne. Ankieta CES W Arizonie ocena Sinemy była niższa niż jej ocena dezaprobaty wśród Demokratów, niezależnych i Republikanów. Ogólna ocena Sinemy wyniosła od 25% do 58% dezaprobaty. Inne sondaże nie są tak tragiczne dla Sinemy, ale średnia z nich wszystkich pokazuje, że jest znacznie bardziej niepopularna niż popularna.
Innymi słowy, obecne liczebności Sinemy prawdopodobnie nie odstraszą wielu jej przeciwników, czy to ze strony Demokratów, czy Republikanów. Ponadto nie ma powodu, aby Demokraci mieli ustępować Sinemie, ponieważ uniemożliwiłoby to Republikaninowi zwycięstwo. Nie jest wcale jasne, czy Sinema może wygrać jako niezależny zawodnik.
Decyzja Sinemy rzeczywiście znacznie skomplikowała obliczenia wyborcze w Arizonie, a tym samym na szczeblu krajowym. Fakt, że w prawyborach Demokratów startuje dwóch kandydatów, prawdopodobnie jeszcze bardziej utrudnia Demokratom zwycięstwo.
Potencjalnie niepokojącym przykładem dla Demokratów w fioletowym stanie (przynajmniej w tamtym czasie) był wyścig do Senatu Florydy w 2010 r. Ówczesny republikański gubernator Charlie Crist zdecydował się kandydować jako niezależny, gdy stało się jasne, że nie jest w stanie pokonać bardziej konserwatywnego republikanina Marco Rubio w prawyborach Republikanów. Crist, który powiedział, że dołączy do Demokratów, podzielił głosy Demokratów z ówczesnym republikaninem Kendrickiem Meekiem, a Rubio odniósł łatwe zwycięstwo.
Trzeba podkreślić, że Demokraci z pewnością mają szansę. Na przykład w kampanii Senatu na Alasce w 1968 r. startowało dwóch Demokratów (Mike Gravel i senator Ernest Gruening, wówczas kandydat domyślny). Gravel wygrał w stanie, w którym zwyciężył także republikanin Richard Nixon, o kilka punktów.
W 2024 r. Republikanie z Arizony mogliby nominować skrajnego kandydata, który im się nie powiedzie. Właśnie przegrali wszystkie główne wybory w całym stanie w 2022 roku z powodu tego, kogo nominowali.
Nie wykluczaj też możliwości, że Sinema wygra tak, jak Harry Byrd w meczu Wybory do Senatu Wirginii w 1970 r kiedy obie strony zgłosiły kandydatów. Być może wyborcy docenią nową niezależną rejestrację Sinemy.
Sinema mogłaby też znaleźć się w tarapatach, gdyby wystartowała w wyborach powszechnych bez wsparcia większej partii, jak miało to miejsce w przypadku Grueninga w 1968 r. czy senatora Jacoba Javitsa w wyścigu do Senatu Nowego Jorku w 1980 r.
Po prostu nie wiemy.
To powiedziawszy, Demokraci mają już trudną mapę do pokonania do 2024 r. W zależności od tego, czy wygrają prezydenturę (i czy będą mieli wiceprezydenta Demokratów, który może wybierać między kandydatami do Senatu), mogą sobie pozwolić na utratę zera na rzecz mandatu w Senatu i utrzymać większość.
Zdecydowana większość, 23 z 34 senatorów ubiegających się o reelekcję w 2024 r., to Demokraci. Niezwykle wysoka liczba (7) reprezentuje stany, w których choć raz zwyciężył Republikanin Donald Trump. Obejmuje to Arizonę.
Po zerwaniu Sinemy z Partią Demokratyczną droga jest dla Demokratów, jeśli nie nic innego, bardziej kręta.